> A ja i tak bardzo lubie dragowanie i czesto mi sie przydaje. Poza
> tym te ekrany tak pieknie i plynnie sie sprzetowo przewijaja az
> serce rosnie, zadna softwareowa podrobka sie nie umywa...
> Akurat ten element systemu bardzo mi sie zawsze podobal i mam
> do tego "drobiazgu" wielki sentyment. To jesli chodzi o dragowanie.
> Bo jesli chodzi o ekrany w ogole, nawet nie dragowalne, to zycie
> bez nich straciloby dla mnie caly urok... Na smierc bym sie
> zamartwil...
W pelni sie z toba zgadzam. Jako ciekawostke chcialbym powiedziec, ze ostatnio slyszalem ze Amifwm (nakladka na x-windows wygladajaca jak WB Amigi) odpalona na linuxie (rowniez na pececie) jest do tego stopnia wierna wygladowi AmigaOS ze nie dosc, ze gadzety wygladaja identycznie i jest komenda "Execute command" to ISTNIEJA EKRANY i sa DRAGOWANE!!! Kumpel, ktory to widzial mowi, ze jest to zrobione za pomoca okienek wielkosci calego ekranu czy jakos tak. Jak tylko zainstaluje u siebie linuxa to przetestuje.